DZIENNIK
Redaktorzy
   Felietony
   Reportaże
   Wywiady
   Sprawozdania
Opowiadania
   Polowania
   Opowiadania
Otwarta trybuna
Na gorąco
Humor
PORTAL
Forum
   Problemy
   Hyde Park
   Wiedza
   Akcesoria
   Strzelectwo
   Psy
   Kuchnia
Prawo
   Pytania
   Ustawa
   Statut
Strzelectwo
   Prawo
   Ciekawostki
   Szkolenie
   Zarządzenia PZŁ
   Przystrzelanie
   Strzelnice
   Konkurencje
   Wawrzyny
   Liga strzelecka
   Amunicja
   Optyka
   Arch. wyników
   Terminarze
Polowania
   Król 2011
   Król 2010
   Król 2009
   Król 2008
   Król 2007
   Król 2006
   Król 2005
   Król 2004
   Król 2003
Imprezy
   Ośno/Słubice '10
   Osie '10
   Ośno/Słubice '09
   Ciechanowiec '08
   Mirosławice '08
   Mirosławice '07
   Nowogard '07
   Sieraków W. '06
   Mirosławice '06
   Osie '06
   Sarnowice '05
   Wojcieszyce '05
   Sobótka '04
   Glinki '04
Tradycja
   Zwyczaje
   Sygnały
   Mundur
   Cer. sztandar.
Ogłoszenia
   Broń
   Optyka
   Psy
Galeria
Pogoda
Księżyc
Kulinaria
Kynologia
Szukaj
autor: ANDY28-05-2007
Ryjówka

Siedzę wygodnie oparty na ściętym pieńku buczka. Ciepły wieczór dogasa a słońce zapada już za plecami sporego zrębu. Nic nie widać na zielonym zarośniętym kępami samosieju kawałku. Rozglądam się uważnie popatrując tu i tam i oglądam stadko jakiś ptaszków z zapałem buszujących w ogromnym krzaku leszczyny. Dwa kroki obok pniaka widzę pełzające galaretowate ciało. Wygląda jak obrzynek samochodowej gumy. Gdzieś czytałem, że te bezskorupowe ślimaki mogą być trujące. Widać, że nie dla wszystkich. Zza jakiegoś liścia wypada maleńkie zwinne jak fryga ciałko. Dopada pełzające niebiesko – granatowe stworzenie i kąsa poza głową w ‘kark’ błyskawicznie odskakując. Myślałem, że po skosztowaniu i stwierdzeniu, że być może niesmaczne, dalszego ciągu nie będzie. Diabła tam, znów dopada ślimaka i kąsa błyskawicznie. Ten zwija się dziwnymi przewrotami odsłaniając jaśniejsze podbrzusze, to na którym pełznie. Znów atak i jeszcze. Ślimak robi dziwną woltę i cały spienia się jakąś białawą substancją. Małemu łowcy to jednak nie przeszkadza i raz po raz kąsa zajadle w błyskawicznych atakach. Drgania ślimaka są coraz słabsze. Mały drapieżca dopada w końcu i zatapiając kiełki w galaretowatym stworze będącym większym od niego, podnosi go i zmyka w kierunku kępy trawy. Znika. Podnoszę się i idę zobaczyć gdzie wlazł. Obok kępy maleńki otworek o średnicy palca. W nim właśnie znika coś co jeszcze chwilę temu było majestatycznie sunącym niebieskim stworzeniem.




28-05-2007 13:33BrakarzNaprawdę baczny i wnikliwy z Ciebie obserwator przyrody. Nie wszystkim, obcującym z naturą, jest to dane. Umieć dostrzec i zachwycić się najmniejszym ssakiem naszej fauny potrafi zapewne niewielu. Dajesz dowód, że nie tylko majestatyczny żubr, łoś, czy jeleń mogą być ozdobą naszych lasów, ale to co małe i niepozorne warte jest zauważenia.
DB, pozdrawiam - wybrakowany

Szukaj   |   Ochrona prywatności   |   Webmaster
P&H Limited Sp. z o.o.