Czwartek
14.08.2008
nr 227 (1110 )
ISSN 1734-6827
Komentarze czytelników
... do felietonów
00:10 Step2Z prawdziwą satysfakcją usłyszałem dzisiaj z ust Kol. Andrzeja Witkowskiego sentencję werdyktu GSŁ i ocenę postawy z-cy GRD. Gratuluję rozwagi i mądrości kolegom z GSŁ i cieszę się sam, ze to o czym pisałem a więc wątek naruszenia ustawy o ochronie zwierząt w kwestiach proceduralnych i brak jakichkolwiek przesłanek do postawienia zarzutu o naruszeniu przepisów prawa łowieckiego podczas usmiercenia kulawego dzika były podstawą do tak wydanego werdyktu. Tym bardziej miło mi, że mimo mlodego, bo prawie trzydziestoletniego stażu w PZŁ nie zapomniałem jeszcze zasad logicznego rozumowania i znajomości przepisów prawa... Przesyłam to przesłanie kol. Paweł54... Andrzeju, gratuluję Ci postawy. DBTytuł:
Czy tylko kulawy dzik?
09:56 wielotykowiec1Nie wydaje się, że Nowy21 "psioczy".................Załóżmy, że Nowy, ogarnięty pasją, chce być myśliwym, bez balastu............... Nie jest w stanie realizowac swojej pasji poza PZŁ, bo władza państwowa, zajęta głównie sobą, po 1989 roku, jako nieważny "temat", pozostawiła PZŁ w niezmienionym stanie......................... Uwagi Pawła54, który wykorzystuje każdą okazję, aby odsunąc na dalszy plan konieczność zmian na rzecz trwania, zasiedziałych i nie reformowalnych, a już z pewnością zupełnie nie kreatywnych, elit związkowych, w tym stanie rzeczy są, z całym tym, bijącym z nich, cynizmem, słuszne. "Mogą Cię Nowy, wywalić z koła, gdy dobrze uzasadnią"............ Choćby za ujawnienie, że klika w kole wokół zarządu kłusuje bezkarnie od lat czy kradnie inne niż zwierzyna, dobra............. Choćby za to, że piją, a po pijanemu polują....................... Za tysiąc innych rzeczy też............................... Nowy, jednak, nie psioczy, tylko broni swej pasji przed "zohydzeniem" przez cynizm, koniunkturalizm i zwyczajny cwaniacki, skok na związkową kasę................. Przykładów na powyższe, w bród..................... Przykłady z "wielkiej" polityki, świadczą, że można ogłupione społeczeństwo wyprowadzac w pole,przez "jakiś czas". Chodzi o to, żeby z wielu powodów, w PZŁ, czas ten był, możliwie krótki. Dla dobra ludzi i zwierzyny łownej. DB Tytuł:
Modelowa gospadarka, cz. III
więcej>>
Przegląd artykułów z poprzedniego tygodnia04.08.2008 - 10.08.2008
Redaktorzy pisząPoniedziałek 04.08.2008
Modelowa gospodarka, cz. I autor: Stanisław Pawluk
W mediach, zwłaszcza tych podporządkowanych Polskiemu Związkowi Łowieckiemu, lansowana jest teza, że polski model łowiectwa jest najlepszy na świecie, że zazdroszczą go nam myśliwi z innych krajów, że 85 lat tradycji i doświadczenia daje powody do dumy, bory pełne są zwierza, a właściciele gruntów zachwyceni!

Postanowiłem przyjrzeć się więc jednemu z najbardziej interesujących zwykłych myśliwych problemowi, upadającemu od lat stanowi zajęcy. Polowania na "koty" cieszą się najwyższym zainteresowaniem myśliwych, a w polowaniach biorą udział niemalże wszyscy członkowie kół. Jak to zwykle bywa, gdy poszukuje się jednej rzeczy to zazwyczaj znajdzie się zupełnie inną. Pierwotnie powodem mego zainteresowania była chęć zapoznania się, w jaki sposób spada liczba szaraków na danym terenie, czy są miejsca gdzie spadek ten większy, a może gdzieś mniejszy i jaki faktycznie wpływ na tą ilość mają polowania myśliwych. W tym celu zadałem prozaiczne pytania o stany inwentarzowe do kilku nadleśnictw jako instytucji najbardziej kompetentnej w tych sprawach ze względu na zatwierdzanie planów łowieckich zawierających i nadzorujących prawidłowość wykazywanych w planach danych, pytając o planowany odstrzał i ilość odstrzelonych zajęcy na danym obwodzie. Mniej interesowało mnie kto gospodaruje na danym obwodzie więc nie zadawałem pytań o dane dzierżawcy.
więcej>>

Redaktorzy pisząCzwartek 07.08.2008
Modelowa gospodarka, cz. II autor: Stanisław Pawluk
Miast rysować wykresy pokazujące jak kształtują się stany zajęcy w poszczególnych obwodach na podstawie materiałów zebranych z około 30 nadleśnictw w czasie ponad pół roku, okoliczności zmusiły mnie do przeprowadzenia innego rodzaju analizy. Jak szanowane jest prawo przez samych myśliwych, a raczej przez wybrane przez nich zarządy kół w sprawie najbardziej newralgicznej, jaką jest możliwe wyginięcie zajęcy w ogóle.

30 nadleśnictw, to obszar województwa lubelskiego, uważanego ongiś za zajęcze Eldorado. Z jaką powagą traktują swoją misję ochrony przyrody koła łowieckie można się domyśleć obserwując zestawy cyfr zaczerpniętych z przesłanych redakcji przez nadleśnictwa danych. Zwłaszcza, że ciągle mamy w pamięci powtarzane jak mantra hasła o etyce, przestrzeganiu prawa i zasad statutu, szlachetności łowieckiej oraz dbałości i trosce o zwierzynę dziką, w tym zwłaszcza drobną, a władze Zrzeszenia - jak czytamy w organie Związku - ze szczególną troską odnoszą się do katastrofalnego stanu zajęcy!
więcej>>

ARCHIWUM
DZIENNIK
Redaktorzy
   Felietony
   Reportaże
   Wywiady
   Sprawozdania
Opowiadania
   Polowania
   Opowiadania
Otwarta trybuna
Humor
PORTAL
Naczelny
Forum
   Problemy
   Hyde Park
   Akcesoria
   Strzelectwo
   Psy
   Kuchnia
Prawo
   Pytania
   Ustawa
   Statut
Strzelectwo
   Prawo
   Ciekawostki
   Szkolenie
   Zarządzenia PZŁ
   Przystrzelanie
   Strzelnice
   Konkurencje
   Wawrzyny
   Liga strzelecka
   Amunicja
   Optyka
   Arch. wyników
   Terminarze
Polowania
   Król 2007
   Król 2006
   Król 2005
   Król 2004
   Król 2003
Imprezy
   Mirosławice '08
   Mirosławice '07
   Nowogard '07
   Sieraków W. '06
   Mirosławice '06
   Osie '06
   Sarnowice '05
   Wojcieszyce
   Sobótka
   Glinki
Tradycja
   Zwyczaje
   Sygnały
   Mundur
   Cer. sztandar.
   Filatelistyka
   Falerystyka
Ogłoszenia
   Broń
   Optyka
   Psy
Aukcje
Galeria
Pogoda
Księżyc
Kulinaria
Kynologia
Szukaj
Mapa
Ogłoszenia
Brak nowych ogłoszeń w tym wydaniu
Nowe zdjęcia w galeriach
więcej>>
13-04-08 10:00
Robi19
15-04-08 20:02
Rajmund Raczyński
15-03-08 13:07
Rajmund Raczyński
05-05-08 14:15
Calamondin
13-08-08 23:41
robcio2
20-03-07 19:34
Calamondin
Hyde Park Corner
 Kontakt z KŁ Hubertus...
 życzenia
 Pochwalę się :)
 Spotkanie integracyjn...
 16.08.08 NA KACZUCHY!...
 JUŻ JUTRO!
 Duma
 Króliki niszczą cment...
 "znikające ambony"
 Rogacz, jaka forma pa...
 Żarcik
 CBA
 Medal dla Polski
 Koza i dwa koźlaki.
 Już za pare dni,za dn...
Przepisy kulinarne
 Warchlak
Nota redakcyjna
Autorzy wszystkich tekstów wpisywanych na strony www.lowiecki.pl i do dziennik.lowiecki.pl wyrażają przez fakt dokonania wpisu zgodę, na publikowanie tych tekstów w dzienniku Łowiecki, przy czym Redakcja zastrzega sobie prawo do skrótów i zmian w tekście. Większe zmiany w materiałach redakcyjnych, opowiadanich i dowcipach przekaże autorom do samodzielnego wykonania.

Dziennik Łowiecki można otrzymywać również w wersji drukowanej poprzez prenumeratę. Warunki prenumeraty do czasu zebrania odpowiedniej liczby prenumeratorów, żeby móc druk wykonywać w drukarni, są następujące:
  • wysyłka 5 razy w tygodniu w dni robocze - opłata 31.00 zł. tygodniowo + VAT;
  • wysyłka 1 raz w tygodniu w poniedziałek - opłata 23.00 zł. tygodniowo + VAT;
  • wysyłka co 4 tygodnie w poniedziałek - opłata 21.50 zł. tygodniowo + VAT.
    Nekrologi od osób fizycznych są bezpłatene. Nekrologi od kół łowieckich i innych osób prawnych podlegają opłacie w kwocie 98,36 zł. + VAT.
  • Wydawca i adres redakcji:
    P&H Limited Sp. z o.o.
    ul Meissnera 1
    80-462 Gdańsk
    NIP 585-00-00-791
    Sąd Rejonowy w Gdańsku
    Wydz. XVI Gospodarczy
    KRS: 0000229167
    Kap. zakł. 51 500PLN
    tel: (058) 340-93-98
    Redaktor naczelny:
    Piotr Gawlicki
    piotr.gawlicki@lowiecki.pl
    Miejsce i data wydania:
    Gdańsk, 14.08.2008
    Numer wydania:
    227 (1110 )
    ISSN 1734-6827
    Strzelectwo
     Zaproszenie na zawo...
     Koledzy Pomóżcie
     S N A J P E R ! !
     Turniej Dubletów
     Koleżanki i Koledzy...
     nowa konkurencja 60...
     Mistrzowstwa Europy...
     Uprawnienia instruk...
    Dyskusje problemowe
     BUDOWA AMBON A ZGODA N-...
     Czy nasz łowczy robi do...
     Myśliwi pytają - prawni...
     Zasady selekcji .... - ...
    Psy myśliwskie
     KIEDY PROBY PRACY D...
     NIEBEZPIECZNY MOMENT
     Z jagiem na lisa......
     Klawe życie jaga:)
     sztuczna nora - i ...
     SOPOT 2008
     Tymbark 19.08.2008
     Pies do polowań na ...
     KLUBOWA WYŻŁÓW 24.0...
    Myśliwskie akcesoria
     FD7 vs 7 w lunecie Ze...
     Czoki do Iża
     przesyłka z lunetą z ...
     jaht jagd - pro
     Krzyże.
     Dylemat - pewnie star...
     wzory osad
     Dokter3-12x56
     Swarovski Z6i z USA a...
     Masa systemu i osady
     jaki dalmierz??
     oznaczenia na lunetac...
     Jaka lornetka o param...
     IŻ 18 skok gwintu
     Osada - dubeltówka Me...
     Jak usunąć lakier z k...
     Browning
     Puma lever action
    Dzisiejsze wpisy na forum
    www.lowiecki.pl
    Moje polowanie
    Powódź autor: ANDY
    Lało niemiłosiernie przez kilka dni. Niż znad węgierskich równin podsyłał przez kilka dni ołowiane i nisko wiszące chmury, które wypróżniały się obficie nad południową Polską. Po krótkich przerwach znów polewało okrutnie. Skutek był wiadomy. Górskie rzeki błyskawicznie przybrały. Złowrogi huk nabrzmiałego Dunajca wzrastał na sile z minuty na minutę. Wtórowała mu Biała, która do dolnej linii mostu w okolicy Azotów miała już parę centymetrów. Parę kilometrów dalej wpada ona do Dunajca. Tyle, że teraz napęczniały wodą nie przyjmował już wiele z innych źródeł. Białej nie pozostawało nic innego jak rozlać się szeroko i zatapiać coraz większe połacie upraw i ogródków działkowych. Wieczorem, czując ogromne napięcie wewnętrzne wsiadłem w samochód i chciałem pojechać obejrzeć i Białą i Dunajec. Już z daleka przed mostem na Białej widać szeroko rozlaną plamę brunatnej, niosącej zbełtaną glinę rzeki. Samochody wolno przejeżdżają przez most dygocący od naporu spienionej wody. Słychać szum i ryk. Woda niesie belki, fragmenty jakiś desek, psią budę z lokatorem ujadającym okrutnie i utopioną krowę, która się wolno obraca w toni. Jestem bardzo przygnębiony tym co ujrzałem. Jadę jednak nad Dunajec. Biała przy nim to swoista miniatura. Do korony wałów pozostało bardzo niewiele. Ogromny ryk pędzącej rzeki głuszy rozmowy. Ziemia drży. W pędzącym nurcie kotłują się różne zabrane przez zachłanną wodę przedmioty. Woda podnosi się w oczach. Mam obawy czy nie zalało wiaduktów i usiłuję nawrócić w nadziei, że zdążę. Droga jest zatarasowana przez takich jak ja ‘ciekawskich’ z czego zbyt późno zdaję sobie sprawę widząc jadące jednostki wojska na pomoc. W ostatniej zda się chwili deszcz ustaje. Jest grubo po dwunastej i przez otwarte okno pomimo sporej odległości dochodzi ryk rozpędzonych wód...
    więcej>>